Kolejny ślub za mną. Tym razem towarzyszyłem Kindze i Tomkowi w podróży na ślubnym kobiercu. Całość ślubu przyjemna, w ładnej, jasnej kaplicy. Miałem wreszcie możliwość przetestować w "warunkach bojowych" nowego fish-eye'a, które niedawno nabyłem. Na poniższych zdjęciach jest tylko 1 nim wykonane, ale najfajniej tutaj zaprezentował się efekt ultraszerokiego kąta [8 mm]. Narazie mam jeszcze tendencję do nadużywania nowe zabawki, ale szybko nabywam doświadczenia w posługiwaniu się tym specyficznym narzędziem.
Przy tej okazji pozdrawiam Parę Młodą, oraz Wszystkich Gości:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz