Za mną kolejny ślub, zdjęcia już czekają na oddanie. Robiąc przez całe lato śluby w końcu doszedłem do refleksji. Każda uroczystość jest inna, jedne pary są spontaniczne i skore do różnego rodzaju psot w trakcie ceremonii, inne podchodzą do tematu z pełną powagą. W obu przypadkach można zrobić dobre zdjęcia, chociaż wydaje mi się, że łatwiej jest, kiedy para dobrze się bawi. A dlaczego? Ponieważ uśmiech Młodych, takie ufff po przysiędze potrafi wywołać uśmiech nawet na mojej twarzy a przecież z Młodymi nie jestem w żaden sposób związany. W trakcie 45 min mszy trudno jest nie zrobić kilku przyzwoitych zdjęć, ale te które ceni się najwyżej zawsze są spontaniczne i zawsze ukazują emocje. Umieć dojrzeć te momenty i zrobić im zdjęcie jest chyba najwyższą sztuką w fotografii ślubnej. Poniżej zdjęcia z ślubu i pleneru Sylwii i Krystiana, których przy tej okazji pozdrawiam:)
Z zamiłowania jestem przyrodnikiem, pejzażystą. Tą "działką" fotografii zajmuję się najchętniej i to od niej zaczęła się moja przygoda z fotografią.
W 2007 r. rozpocząłem współpracę z pismem Regional Geographic, najpierw poprzez dostarczanie materiałów, a następnie jako szef działu fotograficznego. Jednocześnie dołączyłem do grona fotografów ZPFP.
Od 2008 r. jestem fotografem wojewody Kujawsko-pomorskiego, oraz zajmuję się szeroko rozumianą działalnością reporterską. Wcześniej, bo w 2007r. rozpocząłem działalność jako fotograf ślubny.
W listopadzie 2009r. stałem się współwłaścicielem studia fotograficznego, wyposażonego zgodnie z najnowszymi standardami w dziedzinie fotografii studyjnej, w szczególności fotografii mody. Prace nad ciemnią trwają.
Od lutego 2010r. jestem wykładowcą Bydgoskiej Akademii Fotografii przy WSG.
0 komentarze:
Prześlij komentarz